sobota, 15 sierpnia 2015

Kolorowe róże

W końcu po pół roku udało mi się oprawić następne hafty, ale zaległości dalej są ;) Dzisiaj zapraszam Was na różane wariacje kolorystyczne.




A na koniec pokażę Wam co też mi rośnie w ogródku




To moje małe tykwiątka ;) Mam nadzieję, że jeszcze podrosną a potem coś fajnego z nich zmajstruję.
0

wtorek, 11 sierpnia 2015

Jesienne inspiracje w środku lata - prace na konkurs Royal Stone

Dzisiaj zaczynamy dzień z Royal Stone. Inspiracja Złota polska jesień.


Planowanie prac zajęło mi w sumie najwięcej czasu. Szycie na ostatnią chwilę skończyło się tym, że nie zdążyłam ze wszystkim  :( No ale 3 pomysły udało mi się zrealizować, chociaż niektóre miały wyglądać nieco inaczej ;)

Praca 1

Wszystko zaczęło się od malowania kaboszonów (bo to ostatnio moje nowe hobby). Dzięki temu moje prace są jeszcze bardziej unikatowe. No i mogę sobie dopasować kaboszon do kolorów sznurków, oczywiście jeśli mam odpowiednie kolory. W każdym razie planowałam duży naszyjnik (który skończę pewnie dopiero na jesień) ale z braku czasu na dwa dni przed końcem terminu musiałam zmienić decyzję . Miała być broszka a wyszedł wisior bo tak to już ze mną czasem bywa ;)



Kaboszon oplotłam sznurkami sutasz i tak powstał ten oto wisior.









Praca 2

A raczej współpraca. Z pomocą teściowej, która zrobiła dla mnie jak zawsze piękne mini hafty. Każdy z nich został podklejony i wklejony w bazę, a następnie musiałam to wszystko jakoś poskładać w całość. I to było chyba najtrudniejsze zadanie. Na szczęście zawsze mogę coś pozmieniać (dołożyć lub odjąć oczka) i dopasować go sobie do okazji :D 
Największy element ma zaledwie 3 na 4 cm i zmieścił się w nim cały bukiet czerwonych róż. Najmniejsze to 1 cm oczka z różnokolorowymi pojedynczymi różyczkami i jest ich aż 19!!








A poniżej wersja uproszczona naszyjnika. Która Wam się bardziej podoba?


Praca 3

Nad tą formą rozmyślałam już przy poprzednich inspiracjach, a mianowicie Prima balerina. Oczywiście czas nie pozwolił na realizację ;) Na szczęście pomysł idealnie wpasował się w Złotą polską jesień. Wisior jest po pierwsze w formie sekretnika, a to oznacza, że jest otwierany z tzw. wymienny wkładem. A po drugie jest dwustronny, w zależności od nastroju można sobie zmienić stronę. 
Wracając do jesieni, cóż może nam się z nią kojarzyć bardziej niż kolory - jak dla mnie spadające liście. I tak we wnętrzu wisiora znajduje się najprawdziwszy mały listek klonu palmowego!!! 
Zdjęcie poniżej jest łączone, przedstawia lewą i prawą stronę wisiora.











Jak już pisałam wisior jest w formie sekretnika - czyli otwierany. Więc czary mary....





I zmieniamy wnętrze...



Ale może na jeszcze coś innego... Niestety nie udało mi się znaleźć czterolistnej ;)


Albo jeszcze bardziej słonecznie...


Możliwości jest ... nieskończenie wiele. We wnętrzu może być również zdjęcie :D Co powiecie na taki pomysł?? Moja wyobraźnia nie ma ograniczeń ;)
Tuba zrobiona peyotem z koralików Toho 15 pełni rolę zamknięcia.
Na zakończenie widok z boku na potwierdzenie, że jest on dwustronny.





7

Inspiracja 6

Jeśli nie wiecie co zrobić ze znalezionymi kamykami bądź muszelkami warto wykorzystać tę inspirację. Możecie w ten sposób opleść każdy kształt. Efekt dwa w jednym - pamiątka z wakacji i biżuteria. Uwagi: Nie polecam dratwy ponieważ nie wygląda zbyt efektownie ale na pierwsze próby sprawdzi się świetnie.
Warto dopasować ilość sznurków do oplatanego kształtu - można dodawać lub odejmować.



Znalezione w sieci.
0

sobota, 8 sierpnia 2015

Kreatywny dzień

Kreatywny dzień zaczął się około godziny 10 a zakończył o 23, ale wena nas nie opuszczała. Jedynie czasu zabrakło na realizację wszystkich zadań z listy. Zaczęłam od zdobycia materiałów - cała rodzina wsparła nas guzikami, nićmi, muszelkami, zegarkami i co tam jeszcze było na zbyciu ;) W sumie nazbierała się całą walizka materiałów (z walizką włącznie). Wyglądało to mniej więcej tak:




Każda z nas uzupełniała wolne miejsce na stole o dodatkowe materiały.




Miałyśmy nawet pomocnika.


Zaczęło się niewinnie...


Ale nożyczki poszły w ruch...





 
I tak powstały nowe pasiaki z T-shirtów i guzikowce. W ramach odpoczynku zmalowałyśmy co nieco.







Ktoś się trochę zmęczył i przycupnął na chwilę.


Malowanie zakończone sukcesem, na tapetę weszła markama. Wystarczy trochę sznurka, muszelka bądź kamień i biżuteria gotowa. Dotychczas przeprowadziłam testy tylko na dratwie, ale w kolejce już czeka mulina. Myślę, że efekt będzie jeszcze ciekawszy. 



Z supełków przeszłam do szycia, a dokładniej szycia kapelusika.


W wolnej chwili mały posiłek z niespodzianką ...



Ale jak wiecie ze wszystkiego można zrobić biżuterię. Figurki zostały więc pomalowane i zawisną na łańcuszku :) 
 

Siły nabrane, pora użyć ciężkiego sprzętu ;) Dlaczego warto zbierać muszelki na plaży? Bo po raz kolejny można z nich zrobić biżuterię.




Na koniec twórczego dnia postanowiłyśmy coś upiec. Poszalałyśmy z modeliną Fimo.





Tak właśnie minął nam twórczy dzień :) Dwa stoły, a miejsca jakoś mało.



Poniżej niektóre z projektów.



Guzikowa broszka, jako dodatek bądź osobno.










Pozdrowienia dla Doroty i Justyny :)

0
galeriaNIEprzemysłowa © 2012 - 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka