niedziela, 28 lutego 2016

...planeta, z której pochodził Mały Książe...

"... Wkrótce poznałem lepiej ten kwiat. Na planecie Małego Księcia kwiaty były zawsze bardzo skromne, o pojedynczej koronie płatków, nie zajmujące miejsca i nie przeszkadzające nikomu. Pojawiały się któregoś ranka wśród traw i więdły wieczorem. Krzak róży wykiełkował w ciągu dnia z ziarna przyniesionego nie wiadomo skąd i Mały Książę z uwagą śledził ten pęd, zupełnie niepodobny do innych pędów.Mógł to być nowy gatunek baobabu. Lecz krzak szybko przestał rosnąć i zaczął się formować kwiat. Mały Książę, który śledził pojawienie olbrzymiego pąka, wyczuwał, iż wykwitnie z niego jakieś cudowne zjawisko, lecz róża schowana w swoim zielonym domku przygotowywała się powoli. Starannie dobierała barw. Ubierała się wolno, dopasowywała płatki jeden do drugiego. Nie chciała rozkwitnąć pognieciona jak maki. Pragnęła zjawić się w pełnym blasku swojej piękności. O, tak! Była wielką zalotnicą. Jej tajemnicze strojenie trwało wiele dni. Aż pewnego poranka - dokładnie o wschodzie słońca - ukazała się..."


  

Praca stworzona przy współpracy z moją zdolną Teściową. 

3 komentarze :

  1. piękny.. jestem pod wrażeniem. Idealnie pasuje do wyzwania ;p Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)To jak zwykle owocna współpraca z teściową :)

      Usuń
  2. Uwielbiam Małego Księcia oraz cały ten bajkowy nastrój pełen tajemnic a ta praca doskonale się w ten patos wpisuje. Nic dodać, nic ująć, super!
    mój blog

    OdpowiedzUsuń

galeriaNIEprzemysłowa © 2012 - 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka